wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział VI

No i kolejny rozdział ;)
Długością to one nie grzeszą ;p

Zapraszam :)
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>


>>> Z perspektywy Logana <<<


Zadzwoniłem po chłopaków, gdy byliśmy już w szpitalu. Wiedziałem, że jak przyjadą, to będę musiał im powiedziec dlaczego Rose wpadła pod samochód.. Nie rozumiem tylko po co Megan wróciła.. Ten dupek ją zostawił? Znudziła już się mu? Tych pytań cisnęło się z milion. Ale teraz to nie ważne.. teraz to życie Rose jest najważniejsze.
- Co z nią?! - krzyczał Kendall z końca korytarza, a za nim szła cała reszta.
- Nadal ją badają. - odpowiedziałem. Nagle z sali wyszedł lekarz. 
- Pan Henderson? - zapytał lekarz.
- Tak. I co z nią?
- Więc, życiu dziewczyny nic nie zagraża. Ma potłuczone żebra i złamaną nogę i mocno stłuczoną rękę. Zatrzymamy ją na parę dni na obserwację. Musi teraz dużo odpoczywac.
- Mogę ją zobaczyc?
- Tak, ale nie na długo. Jest wyczerpana. Dostała leki przeciw bólowe więc zapewne teraz śpi. - odpowiedział i poszedł do sali obok. Niepewnie otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Leżała tam. Miała nogę w gipsie, rękę całą zabandażowaną. Na jej głowie też był bandaż. Ale nie spała. Podszedłem do niej i usiadłem obok.
- Rose..
- Idź stąd.. Nie chce Cię widziec.. - przerwała mi.
- Pozwól mi wytłumaczyc..
- Co wytłumaczyc? To, że zdradzasz mnie z jakąś lalunią? - zapytała. Widziałem w jej oczach łzy. Sam miałem ochotę się popłakac. 
- Rose posłuchaj mnie! - uniosłem głos. - To nie tak jak myślisz!
- A jak?! Wyjdź stąd! - zaczęła krzyczec. Do sali weszła pielęgniarka.
- Co tu się dzieje? - zapytała starsza kobieta.
- Niech on stąd wyjdzie! Nie chce go tu widziec! - Odpowiedziała Rose.
- Kim pan jest? - zapytała pielęgniarka. Zamiast odpowiedziec wstałem i wyszłem.
- Logan i jak? - zapytali wszyscy. Olałem ich i zacząłem iśc w kierunku windy. Długo nie czekałem. Wyszedłem ze szpitala i skierowałem się do pobliskiego parku. Dlaczego? - pomyślałem. Ona mnie teraz nienawidzi. Wszystko przez tą jędzę, Megan. Dlaczego byłem tak głupi? Wszyscy mi mówili, że ona to zwykła dziwka. Ale ja byłem w niej zakochany. Nie słuchałem ich. Gdy zerwała ze mną dla innego serce mi pękło. Nie mogłem się pozbierac bardzo długo. Nie wychodziłem z pokoju, nie jadłem. Z nikim nie rozmawiałem. Ale dałem radę i oprzytomniałem. A teraz ona znów się pojawiła. Sam nie wiem co ja mam robic.
- Logan? Wszystko w porządku? Co się dzieje? - usłyszałem Kendalla. 
- Nic nie jest w porządku! - krzyknąłem. - Wszystko się pieprzy! 
- Spokojnie.. Powiedz co się stało..
- Ona wróciła.. To przez nią Rose teraz leży w szpitalu.. Wszystko dlatego, że byłem głupi i wpuściłem ją do domu.
- O kim ty.. 
- Powiedziała, że nie chciała mnie zranic. Że znów chce byc razem ze mną. - przerwałem mu. - Chciała na spokojnie pogadac. Usiadłem obok, a ona zaczęła mnie całowac. Potem weszła Rose.. nie zdążyłem jej dogonic. Wpadła pod samochód.. Wszystko przez nią!! - wydusiłem z Siebie.. Kendall tylko się patrzył. Po czasie jednak się odezwał.
- Megan? To przez nią?! Zamorduję ją! Gdzie ona! - zaczął się wydzierac. - Logan!! Gdzie ona jest?!
- Uspokój się!! Nie wiem sam! Uciekła gdy zobaczyła jak Rose potrącił samochód! Nie bądź taki głupi jak ona! - usiadł z powrotem na ławce. Ja tylko patrzyłem się przed siebie. Muszę jej to wytłumaczyc. Czy tego chce czy nie! - pomyślałem. - Muszę jej to wytłumaczyc! Czy ona chce czy nie! - wstałem i poszedłem z powrotem do szpitala. Kendall też. Skierowałem się do sali w której leżała Rose. - Zostawicie nas na chwilę? - zapytałem, bo w sali byli wszyscy. Posłusznie wyszli. Zostałem z Rose. - Zanim zaczniesz krzyczec. Wysłuchaj mnie proszę! 
- Nie mamy o czym rozmawiac..
- Owszem mamy, a teraz posłuchaj. Ta dziewczyna którą widziałaś to była moja była.
- I co z tego?! - przerwała mi.
- To, że to ona mnie zaczęła mnie całowac! A ja nie mogłem się od niej uwolnic! Wtedy weszłaś ty i zaczęłaś uciekac! Chciałem się uwolnic, ale nie mogłem! Ja Cię nie zdradzam!
- I ja mam Ci w to uwierzyc?! Skąd mam wiedziec, że nie kłamiesz?!
- Bo Cię Kocham! - Nie dałem jej dojśc do słowa tylko ją pocałowałem.
- Logan..
- Rose.. ja Cię nie okłamuję.. Wszyscy Ci to potwierdzą.. Kiedyś byłem zakochany w Megan.. Wszyscy mi mówili, że ona to zwykła dziwka, ale ja byłe na tyle głupi, że im nie wierzyłem..
- Logan, wierzę Ci.. przepraszam.. - przerwała mi. Patrzyłem w jej oczy. Można w nich było zobaczyc szczerośc.
- Rose.. nie przepraszaj.. to nie twoja wina.. - w tym samym momencie do sali weszli pozostali. Patrzyli się to na mnie, to na Rose. Pewnie Kendall już wszystko powiedział. Czułem się trochę dziwnie, ale dzięki temu, że Rose mi uwierzyła, czuje się lepiej..
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>..
Oczywiście beznadzieja!! Wiem że już was wkurzam, bo ciągle tak piszę, ale mi samej się to nie podoba.. -_- Boże..  Postaram się, żeby reszta była coraz lepsza.. przepraszam, że są on krótkie.. ale dziś to improwizacja.. i tak wyszło.. a z resztą wszystkie są krótkie.
Pomagają mi wasze komentarze i to że tak dużo osób było już na moim blogu..
Tylko tych komentarzy jest troszkę mało.. na tyle osób.. 
Ale nie narzekam.. przepraszam za beznadziejny rozdział i do nn..

4 komentarze:

  1. Hej! Nie jest źle! Myślisz, że wszystkie moje rozdziały są idealne? ;) A tak w ogóle, to się cieszę, że szybko dodajesz rozdziały i są one zarąbiste! ;D Dodawaj szybko nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest super . A Ty marudzisz a co do komentarzy to się pie przejmuj mało jest bo czasami nie mamy czasu pisać komentarzy. Czekam nn i nie mogę się doczekać a morze zrobisz nam niespodzianka i dodasz coś jeszcze dzisiaj ?
    Pozdro Justynko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech Kendall zabije Megan ! Będzie spokój i jeszcze powinien za to nagrodę dostać :) PIĘKNY JAK ZAWSZE !

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z aduss_angelika :D Co do rozdziału cudny :) Bardzo mi się podoba ;> Czekam na nn i zapraszam do sb na: http://4ever-veronica-and-btr.blogspot.com/ oraz http://4ever-monia-and-btr.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń