Miał być za tydzień, ale jest dziś :D
Tatuś był mądry i postanowił mi kopić bezprzewodówkę :D Kochanyy ;D
No ale nie zanudzam zapraszam do czytania! ;)
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Usłyszałam głos Carlosa, ale go olałam, zresztą Logan chyba też. Ale jednak delikatnie się odsunęłam.
- Przepraszam.. chyba nie powinienem..
- Nie, Logan..
- I tak bym prędzej czy później Ci powiedział. Rose.. ja się w Tobie zakochałem.
- Logan, bez powodu byś mnie raczej nie całował. - Zaśmiałam się.
- A Ty, bez powodu nie odwzajemniła byś pocałunku. - Powiedział i pokazał te swoje śnieżno białe perełki. - Rose.. może..
- Może?? - popędzałam go.
- Zostałabyś moją dziewczyną? - zapytał nieśmiało. Jak słodko kiedy facet jest nieśmiały. - pomyślałam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Bo z jednej strony nie znam go aż tak dobrze. Ale z drogiej Logan jest opiekuńczy, słodki i można by tak było wymieniać w nieskończoność. Zamiast odpowiedziec, złożyłam na jego ustach pocałunek. - Czyli rozumiem, że tak. - Zaśmiał się.
- Jakiś ty mądry - Odpowiedziałam. - Może wracajmy do nich co? Bo pomyślą, że się tu pozabijaliśmy.
- Przecież Carlos nas widział. On długo nie wytrzyma bez wygadania się.
- Heh.. cały Carlos. - zaśmiałam się. Złapałam Logana za rękę i poszliśmy w stronę basenu.
- No i jak tam gołąbeczki? - zaśmiał się James.
- Carlos?! - krzyknął szatyn i zaczął gonic Latynosa.
- Ej! Rose! Opowiadaj! Jesteście razem?! - Krzyczała Vic na zmianę z Liz.
- Po pierwsze, to nie krzyczcie tak, bo stoję obok! - krzyknęłam. - Po drugie, tak jesteśmy razem. Carlos się wygadał?
- Taa. Cały on. Nasz kochany papla - powiedziała Vic, a my buchnęłyśmy śmiechem.
Resztę dnia spędziliśmy na rozdzielaniu chłopaków, gadaniem i wspólną zabawą.
Wstałam po siódmej. Zapewne wszyscy jeszcze spali. Poszłam się odśiwerzyc. Ubrałam się i zeszłam na dół. Było cicho, więc tak jak mówiłam. Wszyscy pewnie jeszcze spali. Postanowiłam, że zrobię tym śpiochom śniadanie. Hm.. Co by tu zrobic? - pomyślałam.
W lodówce nie było dużo, więc z tego co było zrobiłam jajecznicę. Wyjęłam wszystko co potrzebne i zabrałam się za gotowanie. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich oczach.
- Zgaduj.
- Logie wariacie. Wiem, że to ty. A teraz odsłoń mi oczy, chyba że chcesz jeśc spaloną jajecznicę.
- No dobra, dobra... - powiedział i pocałował w szyję. Chwilę później wszyscy siedzieli już przy stole, a ja z Loganem podaliśmy śniadanie. Logan potem musiał posprzątac za to, że mi przeszkodził.
- Ludzie, macie straszne pustki w lodówce.. Kto jedzie ze mną na zakupy? - zapytałam.
- My możemy - Odpowiedziały dziewczyny. - A wy chłopcy?
- My dziś na kręgle idziemy, więc odpadamy. - Powiedział James.
- Ja tam z wami nie idę.. Nie po tym, co było ostatnio. - Powiedział Logan. - Zostaje w domu.
- Heh.. no dobra. Chodźcie dziewczyny. - powiedziałam. Pojechałyśmy do najbliższego marketu. Kupiłyśmy to co potrzebne i miałyśmy wracac do domu, gdy nagle komuś zadzwonił telefon.
- Nie mój - powiedziałam
- Mój - powiedziała Liz. - Halo? (...) Ok. (...) Tak kotku, zaraz będziemy. (...) Jasne. (...) Ok pa.
- O co chodzi? - zapytałyśmy razem z Vic.
- Chłopaki mają dla nas niespodziankę i mamy przyjechac pod kręgielnie. A i wyciągnąc tego leniucha z domu. - po ostatnim zdaniu wybuchłyśmy śmiechem. - To chodźcie. Zapakowałyśmy zakupy i pojechaliśmy pod dom.
- Ej dziewczyny. Wy jedźcie, a ja z Loganem podjedziemy zaraz. Muszę jeszcze po coś skoczyc do domu. - powiedziałam.
- Może pojedziemy z Tobą co?
- Nie. Dajcie zakupy i zaraz dołączymy do was z Loganem.
- Ok.
Wzięłam z bagażnika zakupy i poszłam w stronę domu.
- Już jes... - przerwałam. To co zobaczyłam było dla mnie szokiem. Na Loganie siedziała jakaś dziewczyna i go całowała. A on nawet się nie opierał. Rzuciłam torby na podłogę i wyszłam z domu.
- Rose! Czekaj! To nie tak jak myślisz! - Krzyczał Logan, ale ja go nie słuchałam. Zaczęłam biec. Wybiegłam poza dom. - Rose! Poczekaj! Proszę! - Chciałam przebiec na drugą stronę ulicy, ale nie zauważyłam nadjeżdżającego samochodu. - Rose!! - ostatnie co usłyszałam to pisk opon, a potem ciemnośc.
>>> 2 godziny wcześniej <<<
>>> Z perspektywy Logana <<<
- Heh.. no dobra. Chodźcie dziewczyny. - powiedziała Rose i poszła razem z dziewczynami na zakupy. Chwilę później poszli chłopacy, na te całe kręgle. Nie poszedłem z nimi bo znów miałbym złamane palce u nogi. Jak ostatnio byliśmy z chłopakami na kręglach, o mało co nie straciłem stopy. Poszedłem do salonu i włączyłem TV. Dziewczyn jeszcze nie było, a minęła dobra godzina odkąd wyszły. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Myślałem, że to Rose z dziewczynami. Poszedłem otworzyc drzwi, ale zamiast Rose zobaczyłem kogoś innego.
- Hej Logie!!! - powiedziała i wskoczyła na mnie.
- Megan!! Zejdź ze mnie! - krzyczałem. Tak, Megan. Moja była dziewczyna. Wolała zostawic mnie i wszystko dla jakiegoś fagasa.. zerwała ze mną i powiedziała, że ma teraz lepszego chłopaka i odeszła. Przez tydzień nie mogłem się z tym pogodzic, ale wszyscy mi mówili że to zwykła dzi**a i w końcu się ocknąłem. A teraz ona znów tu jest.. - Czego ty jeszcze chcesz?!
- Ciebie!! Logie, ja Cię przepraszam.. Nie chciałam Cię wtedy zranic.. Wybacz - powiedziała i zaczęła mnie całowac.
- Megan odjedź! Ten temat jest już dawno zamknięty. A teraz wynoś się stąd! - Powiedziałem, gdy cudem udało mi się od niej odlepic.
- Logan.. może wpuścisz mnie co? Pogadamy na spokojnie.
- Nie słyszałaś?! Wynoś się stąd! - ale za późno. Wepchała się do domu i rozsiadła na sofie w salonie. - No co tak stoisz? Chodź tu. Niechętnie, ale usiadłem obok niej. Wtedy wiedziałem, że popełniłem błąd.. gdy tylko zdążyłem usiąśc ta małpa zaczęła mnie całowac. W tym samym momencie usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu.
- Już jes... - Usłyszałem Rose. Stała i patrzyła się jak Megan mnie całuje, a ja nie mogłem nic zrobic. Rzuciła torby i otworzyła drzwi. Zepchnąłem całą siłą ze mnie Megan i pobiegłem za Rose.
- Rose! Czekaj! To nie tak jak myślisz! - krzyczałem, ale ona mnie nie słuchała. Zaczęła biec. Wybiegła po za dom. - Rose! Poczekaj! Proszę! - Ona nadal mnie nie słuchała. Zaczęła biec na drugą stronę ulicy. Zauważyłem że niedaleko jedzie samochód. - Rose!! - za późno. Rose potrącił samochód. Podbiegłem do niej i zacząłem sprawdzac czy jeszcze żyje. Na szczęście tak, ale oddychała płytko. - Na co pan czeka?! Zadzwoń po karetkę a nie stoisz i się patrzysz!! - krzyczałem na tego faceta co ją potrącił. Podniosłem ją delikatnie, zobaczyłem że pod nią jest pełno krwi. - Kiedy przyjedzie ta cholerna karetka?! - krzyczałem z łzami w oczach.
- Zaraz będzie - odpowiedział ten ktoś.
- Logan!! Co tam się dzieje? - zapytała spokojnie Megan.
- Idź z tąd! To wszystko twoja wina! To przez Ciebie ona tu leży! Nie dośc już narozrabiałaś?! Spieprzaj stąd, albo zaraz ty wylądujesz pod jakimś samochodem!! - zauważyłem jak Megan odbiega ode mnie z płaczem. Usłyszałem sygnał karetki. Wstałem niosąc Rose na rękach. Nadal krwawiła. - Zatrzyma pan tą karetkę a nie stoi!!! Ona tu o życie walczy!!! Pan ma klapki na oczach?! - poniosło mnie. Chciałem przywalic temu facetowi. Karetka się zatrzymała, wysiadło z niej dwóch lekarzy.
- Co się dzieje? - zapytał jeden z nich.
- Potrącił ją samochód. Krawi. Zróbcie coś!!!
- Przynieś nosze! Szybko! - krzyknął do drugiego. Zaraz potem pojawił się z noszami. - Kim pan jest?
- Jej chłopakiem. - odpowiedziałem już spokojniej.
- A zna pan może jej rodzinę?
- Nie. Ona nie ma rodziny. Rodzice zginęli w wypadku. Ale teraz proszę! Zróbcie coś!
- Spokojnie. Pojedzie pan z nami. - Wsiadłem do karetki i pojechaliśmy. Trzymałem ją za rękę i prosiłem, żeby się obudziła. Gdy byliśmy już w szpitalu zadzwoniłem po resztę...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>.
Jakoś tak wyszło....
Wiem, nudne..
I jak zwykle proszę o zostawienie komentarza :)
Serce wali mi jak ogłupiałe ! Boże, żeby tylko przeżyła.. Zabiję to Megan, jak tylko ją spotkam ! Obiecuję ! A taka ładna para była z Logana i Rose.. Mam nadzieję, że nadal będą.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba *____* Chyba się zakochałam w twoim blogu ILU <333
O Matko! Biedna Rose! Mam nadzieje, że nic jej nie będzie i wszystko wyjaśni sobie z Loganem.. ;( Dodawaj szybko nn.! :>
OdpowiedzUsuńNie jęcz rozdział zajebisty :)
OdpowiedzUsuńŻeby tylko Rose Nic się nie stało i żeby dała Logiemu wszystko sobie wyjaśnić
Pozdro :) <3
rozdział zajebisty! ale ona ma wybaczyć loganowi..byli taką piękną parą...czekam na nn...w którym oni wszystko sobie wyjaśnią ma się rozumieć
OdpowiedzUsuńAż mi się płakać chciało.... Oczywiście jak wszystkie supcio rozdziałek, no co tu więcej powiedzieć. Normalnie brak mi słów.
OdpowiedzUsuńNudne...chyba cię głowa boli...ten rozdział jets Extra jak każdy ;p
OdpowiedzUsuńniech ona się pogodzi z loganem kiedy nastepne kocham cię jestes najleprza :*
OdpowiedzUsuń