piątek, 6 lipca 2012

Rozdział IV

Kolejny rozdział :) Zapraszam!
Zanim jeszcze, to chcę podziękować za te miłe komentarze. Dla mnie to ważne, bo dzięki nim wiem, że moja praca nie idzie na marne i że mam dla kogo to pisać :)
Jeszcze raz wielkie dzięki ;) Już was nie zanudzam czytajcie ;p


>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
 Gdy Logan powiedział, że mogę do nich znów wrócić, czułam, że z nimi nie będę sama. Zawsze będzie ktoś kto pomoże, czy pocieszy w trudnej sytuacji.
- Dziękuję. - Powiedziałam i dałam mu całusa w policzek. - Jeszcze jedno pytanie. Na ile mogę?
- Na ile tylko chcesz. - Powiedział pokazując przy tym rządek swoich białych perełek. 
- Nie wiem. Ale wy przecież pracujecie.
- Kochana, trasa skończyła się miesiąc temu. Ostatnią serią serialu już skończyliśmy nagrywać. A do następnej trasy mamy wiele czasu. Mamy wolne. - Powiedział.
Poszłam do swojego pokoju i spakowałam czyste rzeczy. Coś mi mówiło, żebym wzięła ze sobą strój. Przecież, jeśli mam zapomnieć o smutku, trzeba się jakoś rozerwać. Co mi szkodzi? - Pomyślałam. Po 10 minutach byłam już gotowa. Zeszłam na dół.
- Ej Logan?
- Hm?

- A ta imprezka nad basenem, to aktualne?
- Kim jesteś i co zrobiłaś z Rose? - zapytał śmiejąc się szatyn.
- No co? Żeby smutek odszedł, trzeba się jakoś rozerwać. Chyba, że wolisz jak jestem smutna?
- Co to to nie! - krzyknął szatyn. - Ja już zadbam o to, żeby z twojej twarzy ten piękny uśmiech nie znikł. - Gdy to powiedział, na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Szybko zakryłam je włosami, ale oczywiście Logan musiał je to zauważyć. - Do twarzy ci w różowym.
- Dziękuję. Możemy już iść.
- To chodź madame - zaśmiał się i podszedł do drzwi. Otworzył je. - Panie przodem.
- Dziękuję bardzo. - Powiedziałam. Ale z niego dżentelmen. - Pomyślałam.
Jadąc znów do chłopaków siedzieliśmy w ciszy. Po niecałych 15 minutach byliśmy już na miejscu. Gdy tylko przekroczyłam próg drzwi usłyszałam krzyki wszystkich.
- Rose! - krzyknęli wszyscy, przytulając tak mocno, jak tylko się dało.
- Bo mnie udusicie, aż tak bardzo mnie nie lubicie? - Zapytałam ze śmiechem.
- Znów zaczynasz? - Zapytał James.
- No przecież żartuje głuptasie. - Gdy to powiedziałam wybuchłam śmiechem.
- Głuptasie?! Ja Ci dam głuptasa! - krzyknął James i rzucił poduszkę w moją stronę. Zdążyłam się w ostatniej chwili schylić. W tym samym momencie do domu wszedł Logan i od razu dostał poduszką.
- Świetnie! Bardzo miłe powitanie! Kto to zrobił?! - Krzyczał Logan, a my wszyscy spojrzeliśmy na Jamesa i wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem. - James!! - krzyknął i zaczął gonić Jamesa po całym domu.
- Jak dzieci - powiedzieliśmy razem.
Po jakiejś godzinie usiedliśmy wszyscy przed telewizorem i oglądaliśmy jakąś kiepską komedię. Było już po 17.
- Logan, co do imprezy. To jest w ogóle coś do żarcia i picia? - zapytał blondyn.
- James pojechał do sklepu. Zapomniałeś? 
- Jak widać tak - powiedział a my wszyscy buchliśmy śmiechem. - No to może zabierzemy się za przygotowania co?
- Dobry pomysł - powiedział Carlos. 
- Ja z dziewczynami mogę przygotować wszystko na zewnątrz. - powiedziałam.
- To my tu przygotujemy parę rzeczy. - powiedział Logan na co wszyscy się zgodziliśmy.
Po godzinie wszystko było gotowe. Pozostało tylko się przebrać i można było zacząć się bawić. Z dziewczynami poszłyśmy do swoich pokoi się przebrać. Ja założyłam na siebie bikini w panterkę a na to zwiewną sukienkę. Włosy związałam w koka i zeszłam na dół. Jak widać byłam ostatnia.
- To co? Imprezkę czas zacząć! - krzyknął Logan. Wszyscy pobiegliśmy nad basen. Chłopaki od razu wskoczyli do wody, a my z dziewczynami postanowiłyśmy się po opalać. Słońce świeciło w najlepsze. Zdjęłyśmy z siebie ciuchy i zostałyśmy w samych strojach. Długo nie mogłyśmy zostać w spokoju. Carlos porwał i wrzucił do wody Vic, tak samo jak Kendall Liz.
- Rose! Wskakuj! - krzyknęli wszyscy.
- Nie teraz! - odpowiedziałam.
- A kiedy?! - zapytał Logan.
- Hm.. nie pomyślę! Nie dziś! - odpowiedziałam.
- To się jeszcze okaże! - odpowiedział szatyn.
Usiadłam zobaczyć co takiego on kąpinuje. Zobaczyłam, że wychodzi z basenu i kieruje się w moją stronę. Niczym strzała poderwałam się do biegu i zaczęłam przed nim uciekać.

>>> Z perspektywy Logana <<<

Rose zaczęła uciekać. Weszła, a raczej wbiegła, do domu. Niestety byłem nieco dalej niż ona i zanim wszedłem do domu ona zdążyła się schować.
- I tak Cię znajdę! - krzyknąłem. W tym samym czasie z salonu dobiegły jakieś dźwięki. - Hm.. Ciekawe gdzie ukrywa się ta jędza.
- Eee.. przepraszam, że kto?! Ja jędza?! - zapytała i pojawiła się przede mną.
- I tu Cię mam! - krzyknąłem.
- Teraz to lepiej ty uciekaj! - krzyknęła i w ostatniej chwili uniknąłem ciosu poduszką. Zacząłem przed nią uciekać. Tak dla zabawy. Schowałem się za jedną ze ścian. Gdy podeszła złapałem ją i przyparłem do ściany.
- I tak to ja Ciebie złapałem. - Powiedziałem i spojrzałem w te jej piękne czekoladowe oczy.
- Jesteś ode mnie sprytniejszy. - odpowiedziała. Nasze twarze dzieliły tylko milimetry. Nie mogłem się powstrzymać. Zbliżyłem delikatnie jej twarz do mojej i pocałowałem ją. Myślałem, że źle zrobiłem, ale ona odwzajemniła pocałunek.
- Ej.. Log.. - usłyszałem głos Carlosa. Olałem go. - O sorry.

>>> Z perspektywy Carlosa <<<

- Ej.. Log.. - powiedziałem, ale przerwałem bo zobaczyłem, jak Logan całuje się z Rose. - Oj sorry. - Powiedziałem już szeptem. Wróciłem nad basen.
- Ludzie.. chyba będziemy mieli nową parę. - powiedziałem.
- O czym ty gadasz? - Zapytał Kendall.
- Widziałem Logana i Rose.
- I co z tego? - zapytała Vic stając obok mnie.
- Całowali, lub nadal się całują.
- Że co?! - zapytali wszyscy.
- No to było tak. Szedłem zapytać Logana gdzie wstawił coś do pica. Ale zanim zdążyłem się zapytać zauważyłem w salonie Rose i Logana jak się całowali. Powiedziałem "sorry" i przyszedłem do was.
- Ty, mam nadzieje, że niczego tam u nich nie spaprałeś! - krzyknął James.
- Nawet mnie nie zauważyli - odpowiedziałem.
- No to się ciekawie zapowiada. - powiedzieli wszyscy.


>>>>>>>>>>>>>>>>>
I kolejny, krótki rozdział. Nie wiem dlaczego są takie krótkie.. w zeszycie wydają się być dłuższe ;D Jak zwykle proszę o zostawienie komentarza :) Jutro następny rozdział. Może będzie dłuższy ;D

9 komentarzy:

  1. No i pięknie! Można już chyba uznać, że są razem, nie? :) Szybko dodaj nn bo nie wytrzymam! ;D Zarąbiście piszesz, muszę przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha oczywiście, że go uwielbiam ;D I dzięki :)

      Usuń
  3. Sorki Przez przypadek usunęłam swój komentarz bo zmieniałam coś w swoim profilu na googlu a przy okazji Logi jest taki słodki !
    Czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde.. Pocałowali się?! o.O NARESZCIE !! Mamy nową parę, mamy nową parę !! Juhu ! Ale wariuje.. KOCHAM !! <3333333

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.adussangelika.blogspot.com/ Zapraszam !
    Ty robisz spam? Ja też - SORKI ZA NIEGO !

    OdpowiedzUsuń